środa, 6 lutego 2013

Wstań.


Koszmar czaił się w ukryciu - dziś przybrał widzialną postać.
Jak możliwe, że przez chwilę bałam się obawom sprostać?
Teraz jeszcze silna stoję patrząc jak mijają sny
Noc jest moim wybawieniem, nocą przy mnie jesteś Ty.
Teraz już nie koszmary, a realia ranią mnie
Jak możliwe, że wciąż wierzę?
Jak możliwe, że wciąż śpię?

Mówi dobra przyjaciółka: "uwierz w siebie, otrzyj łzy"
Ona nie wie o czym mówi. Każdy rani, każdy zły.
Skąd Nadzieja, wątła postać czerpie wszystkie siły swe?
Niech już padnie, niech już skona i nie męczy dłużej mnie.
Teraz już nic nie pomoże. Ziściły się mary złe.
Jak możliwe, że wciąż wierzę?
Jak możliwe, że wciąż śpię?

Otwórz oczy, otwórz umysł, weź marzenia - wyrzuć je!
Zedrzyj skrzydła, zedrzyj skórę, odbierz serce - Twoje jest!
chcesz być silna? Chcesz wygrywać lecz nie masz sił by grać?
Załóż maskę, wejdź na scenę.
Aby upaść trzeba stać.
Twoją bronią będzie miłość.
Twoją zbroją pusty wzrok.
Walcz już teraz przeciw sobie.
Walcz.
Pokonaj własny mrok.
Walcz z przeszłością
walcz z nadzieją
Rozgrom armię złudzeń złą.
Walcz w pośpiechu
walcz zaciekle
Niech odejdą w końcu stąd.

2 komentarze:

  1. O Boże.
    Jakie to piękne <3
    Masz niesamowity talent!
    Jezu. Jak poetycko. Wszystko tak... pasuje do siebie. I razem tworzy coś, co ma sens.

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha Merr przesadzasz ;) Ale dziękuję, miło, że Ci się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń